Powroty
https://youtu.be/I2gNEDrGCNg
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
https://youtu.be/I2gNEDrGCNg
Budząc się wciąż w obcym mieście,
w łóżku przejętym po czyichś wzruszeniach,
kiedy cała ta nocna maszyneria,
trzeszczy i wiruje, zaczyna ożywać
i sny,
uwalniane ze złotych klatek bezsenności,
obsiadają ci ramiona,
zdajesz sobie sprawę,
że wszystkie te słodkie obietnice,
sypane z ust jak z rękawa,
są tylko
maleńką plamką na wielkiej mapie obłudy.
Może najlepiej będzie,
kiedy nie mówiąc nic, wyruszysz w drogę.
Zabierzesz ze sobą
tylko trochę sennych marzeń,
parę dobrych butów,
oraz ciepły koc,
by ukryć pod nim resztki złudzeń
i nie licz na to,
że ktoś poda ci dłoń,
kiedy będziesz leciał,
wprost w czarną otchłań rozpaczy.